lyrics
Dziś widziałem na banerze
W moim nowym komputerze
Smartfon wielki jak boisko
Do kupienia całkiem blisko
Wezmę raty, wezmę kredyt
Resztę da mi stryj emeryt
Trzeba w życiu iść szeroko
Sąsiadom zbieleje oko
Konsumpcja
Wyjmę swój ostatni grosz
Niech widzą, że mam
Jebać biedę
Zazdrość w oczach ludzi
to jest mój największy cel
Czuję się jak idol
Sterowana myślą pralka
Z tajskim masażem wersalka
Z wszystkim mam fotosy w sieci
Choć to wszystko zwykłe śmieci
Dupę też mam pod publiczkę
Tępa dzida z pięknym liczkiem
Jaram się że sąsiad w kącie
Myśląc o niej marszczy prącie
Siedzę pośród swoich skarbów
Nieruchomy niczym marmur
Mam obsesję przed rabunkiem
To nie złodziej mnie oskubie
Nie zaszkodzi mojej chlubie
Lecz pojawi się komornik
credits
license
all rights reserved